Info

Suma podjazdów to 350 metrów.
Więcej o mnie.

Moje rowery
Wykres roczny

Archiwum bloga
- 2013, Sierpień13 - 0
- 2012, Lipiec4 - 0
- 2012, Maj1 - 0
- 2011, Sierpień6 - 8
- 2011, Lipiec17 - 1
- 2011, Czerwiec1 - 0
- 2011, Maj3 - 0
- 2011, Kwiecień3 - 0
- 2010, Lipiec7 - 2
- 2010, Czerwiec2 - 0
- 2010, Maj1 - 0
- DST 80.40km
- Czas 04:35
- VAVG 17.54km/h
- Sprzęt Hexagon V3
- Aktywność Jazda na rowerze
Rewal - Ustronie Morskie
Piątek, 2 lipca 2010 · dodano: 05.04.2011 | Komentarze 0
Drugi dzień wyprawy Świnoujście - Hel.
Rano wszystko było w porządku do momentu kiedy ruszyliśmy i poczuliśmy jak bardzo bolą nas tyłki :) Wyruszyliśmy znów drogą 102, którą jechaliśmy aż do skrętu na Niechorze. Przejechaliśmy sobie przez Niechorze i Pogorzelice, które stanowią praktycznie jedno miasteczko z ciekawą główną drogą złożoną z niebieskiego i czerwonego pasa.
Niestety w tym momencie musieliśmy odbić bardziej w ląd i tak przez Skalno wróciliśmy znów na drogę 102. Do Trzebiatowa mieliśmy ok 10 km po ładnym pagórkowatym terenie. W Trzebiatowie zatrzymujemy się nad rzeką Rega by sprawdzić dalszą trasę na mapie i oglądamy Trzebiatowską Farę Mariacką z XIV wieku z 90 metrową wieżą udostępnioną do zwiedzania.
Z Trzebiatowa wyjazd ok 500m ścieżką rowerową :) Kierujemy się na północ do miejscowości Mrzeżyno, gdzie spędzamy kilka chwil na plaży i ruszamy w stronę Kołobrzegu. Przejazd przez las po drodze z płyt betonowych, która została wykonana przez wojsko w latach 30' ubiegłego wieku prowadziła do lotniska morskiego. Do dziś zachował się rozległy betonowy plac, od którego odchodzą w stronę morza i jeziora betonowe pasy służące do wyciągania łodzi z jeziora. Droga prowadzi nas przez miejscowość Rogowo, gdzie znajdował się były garnizon wojskowy Luftwaffe do 1945 roku i Wojska Polskiego okresu PRL . Budynki oficerów przekształcone dziś do użytku turystycznego. (informacje z http://www.naplazy.pl/index.php?id=podstrony&idd=59&idm=16)
Dalej jedziemy przez Dzwirzyno i Grzybowo prosto do Kołobrzegu. Zatrzymujemy się na obiad w małej stołówce i udaje nam się zjeść pyszny domowy obiad za normalne pieniądze.
Przejeżdżamy przez miasto i dowiadujemy się o ścieżce rowerowej nad samym morzem. Jest to chyba najładniejszy fragment naszej podróży. Niestety ścieżka skręca na Podczele i dalej jedziemy już nie nad samym morzem. Natomiast przejeżdżamy przez teren byłego niemieckiego lotniska wojskowego, gdzie zachowała się płyta lotniska, drogi i schronohangary. Przez Sianożęty docieramy do Ustronia Morskiego.