Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Jimek z miasteczka Warszawa. Mam przejechane 4030.02 kilometrów w tym 443.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 17.13 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 350 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Moje rowery

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Jimek.bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w miesiącu

Czerwiec, 2011

Dystans całkowity:86.56 km (w terenie 10.00 km; 11.55%)
Czas w ruchu:04:36
Średnia prędkość:18.82 km/h
Maksymalna prędkość:38.00 km/h
Liczba aktywności:1
Średnio na aktywność:86.56 km i 4h 36m
Więcej statystyk
  • DST 86.56km
  • Teren 10.00km
  • Czas 04:36
  • VAVG 18.82km/h
  • VMAX 38.00km/h
  • Temperatura 26.0°C
  • Sprzęt Hexagon V3
  • Aktywność Jazda na rowerze

Zamek w Czersku

Czwartek, 23 czerwca 2011 · dodano: 24.06.2011 | Komentarze 0

Wyprawa z Warszawy do Czerska przez Las Kabacki, Konstancin, Chojnowski Park Krajobrazowy, Górę Kalwarię.

Przystanek w lesie Kabackim © Jimekk


Przystanek w Lesie Kabackim © Jimekk


Droga do Konstancina © Jimekk


Już niedaleko Konstancin © Jimekk


a tu takie wygibasy © Jimekk


Przejazd przez Konstancin © Jimekk


No i wszystko było dobrze, ale do czasu kiedy się pedał urwał. Najgorsze że i gwint cały poszedł. Dalsza wyprawa stała pod znakiem zapytania.
Złamany pedał © Jimekk


Chłopaki oczywiście próbowali to jakoś naprawić. Skończyło się na tym, że Paweł zrobił sobie nosek z paska i jechał z jednym pedałem.
Prowizoryczna naprawa niestety nie dała rady. © Jimekk

Przejazd przez fragment Parku Chojnowskiego okazał się dość trudnym etapem. Ścieżki rowerowe były bardzo piaskowe, przydarzyła nam się duża usterka pedała, no i w pewnym etapie okazało się że ścieżka rowerowa zalana została wodą i jest tam takie bagienko. Przez to musieliśmy okrążyć wodę z boku, przedzierając się przez chaszcze. W związku z pedałem, poratować miał nas kolega, ale musieliśmy dojechać do Góry Kalwarii gdzie mieliśmy się spotkać i wymienić cały pedał.
Szlak rowerowy przez las © Jimekk

Jak widać Paweł jedzie tylko na prawym pedale. I tak aż do Góry Kalwarii gdzie miał nas poratować kolega.
Procesja na drodze okolice Baniochy © Jimekk


Góra Kalwaria, w oczekiwaniu na ratunek © Jimekk


Po długim czasie i pomocy kolegi i miejscowego Pana od opon udało się i mogliśmy pojechać dalej. Do Czerska był już dosłownie kawałek i udało nam się dojechać do celu naszej wycieczki.
Zamek w Czersku © Jimekk

Zamek w Czersku © Jimekk

Zamek w Czersku © Jimekk

Na jednej z wież © Jimekk

AAAAAAaaaaaaaaa!!! © Jimekk


Po zwiedzaniu i odpoczynku jeszcze trzeba było wrócić do Warszawy. Jako że było już późno wybraliśmy najkrótszą drogę przez Górę Kalwarię a potem na Piaseczno. Po drodze spotkaliśmy pewnego Pana sportowca, który pomykał na swojej kolarce. Udało nam się podczepić do niego na koło i tak podciągnął nas przez jakieś 3-4 km z prędkością śr 35 km/h.