Info

Suma podjazdów to 350 metrów.
Więcej o mnie.

Moje rowery
Wykres roczny

Archiwum bloga
- 2013, Sierpień13 - 0
- 2012, Lipiec4 - 0
- 2012, Maj1 - 0
- 2011, Sierpień6 - 8
- 2011, Lipiec17 - 1
- 2011, Czerwiec1 - 0
- 2011, Maj3 - 0
- 2011, Kwiecień3 - 0
- 2010, Lipiec7 - 2
- 2010, Czerwiec2 - 0
- 2010, Maj1 - 0
Czerwiec, 2011
Dystans całkowity: | 86.56 km (w terenie 10.00 km; 11.55%) |
Czas w ruchu: | 04:36 |
Średnia prędkość: | 18.82 km/h |
Maksymalna prędkość: | 38.00 km/h |
Liczba aktywności: | 1 |
Średnio na aktywność: | 86.56 km i 4h 36m |
Więcej statystyk |
- DST 86.56km
- Teren 10.00km
- Czas 04:36
- VAVG 18.82km/h
- VMAX 38.00km/h
- Temperatura 26.0°C
- Sprzęt Hexagon V3
- Aktywność Jazda na rowerze
Zamek w Czersku
Czwartek, 23 czerwca 2011 · dodano: 24.06.2011 | Komentarze 0
Wyprawa z Warszawy do Czerska przez Las Kabacki, Konstancin, Chojnowski Park Krajobrazowy, Górę Kalwarię. Przystanek w lesie Kabackim
© JimekkPrzystanek w Lesie Kabackim
© JimekkDroga do Konstancina
© JimekkJuż niedaleko Konstancin
© Jimekka tu takie wygibasy
© JimekkPrzejazd przez Konstancin
© Jimekk
No i wszystko było dobrze, ale do czasu kiedy się pedał urwał. Najgorsze że i gwint cały poszedł. Dalsza wyprawa stała pod znakiem zapytania. Złamany pedał
© Jimekk
Chłopaki oczywiście próbowali to jakoś naprawić. Skończyło się na tym, że Paweł zrobił sobie nosek z paska i jechał z jednym pedałem. Prowizoryczna naprawa niestety nie dała rady.
© Jimekk
Przejazd przez fragment Parku Chojnowskiego okazał się dość trudnym etapem. Ścieżki rowerowe były bardzo piaskowe, przydarzyła nam się duża usterka pedała, no i w pewnym etapie okazało się że ścieżka rowerowa zalana została wodą i jest tam takie bagienko. Przez to musieliśmy okrążyć wodę z boku, przedzierając się przez chaszcze. W związku z pedałem, poratować miał nas kolega, ale musieliśmy dojechać do Góry Kalwarii gdzie mieliśmy się spotkać i wymienić cały pedał. Szlak rowerowy przez las
© Jimekk
Jak widać Paweł jedzie tylko na prawym pedale. I tak aż do Góry Kalwarii gdzie miał nas poratować kolega. Procesja na drodze okolice Baniochy
© JimekkGóra Kalwaria, w oczekiwaniu na ratunek
© Jimekk
Po długim czasie i pomocy kolegi i miejscowego Pana od opon udało się i mogliśmy pojechać dalej. Do Czerska był już dosłownie kawałek i udało nam się dojechać do celu naszej wycieczki.Zamek w Czersku
© JimekkZamek w Czersku
© JimekkZamek w Czersku
© JimekkNa jednej z wież
© JimekkAAAAAAaaaaaaaaa!!!
© Jimekk
Po zwiedzaniu i odpoczynku jeszcze trzeba było wrócić do Warszawy. Jako że było już późno wybraliśmy najkrótszą drogę przez Górę Kalwarię a potem na Piaseczno. Po drodze spotkaliśmy pewnego Pana sportowca, który pomykał na swojej kolarce. Udało nam się podczepić do niego na koło i tak podciągnął nas przez jakieś 3-4 km z prędkością śr 35 km/h.